Jednym z charakterystycznych produktów obecnych na indyjskich stoiskach z warzywami są cienkie zielone kilkudziesięciocentymetrowe „pałki”. Są to niedojrzałe owoce moringi olejodajnej Moringa oleifera, drzewa z rodziny moringowatych, nazywane po angielsku „drumsticks” (pałeczki). Moringę nazywa się również drzewem chrzanowym (horseradish tree) ze względu na smak korzenia, przypominający chrzan.
Moringa olejodajna jest gatunkiem znanym i cenionym w Indiach od tysięcy lat. To pochodzące z terenów północy kraju drzewo określane jest jako „cudowne”, a w tradycyjnej indyjskiej sztuce medycznej opisuje się je jako lekarstwo pomocne w leczeniu 300 różnych dolegliwości. Pod tym względem szczególnie cenne są liście, bogate w wartościowe białka, jak również witaminy A B C, magnez i żelazo. Współczesna medycyna liściom moringi przypisuje między innymi zdolność obniżania ciśnienia krwi i poziomu cholesterolu. Wykazują one również działanie przeciwzapalne, antyutleniające, regulujące poziom cukru. Suplementy diety zawierające mielone liście tej rośliny cieszą się popularnością wśród konsumentów również na Zachodzie.
Moringa została rozpowszechniona w wielu krajach strefy tropikalnej, obecnie uprawia się ją w Azji, Afryce i obu Amerykach. Jako roślina nie mająca wysokich wymagań glebowych dzięki wysokiej zawartości cennego białka w liściach uważana jest za szansę w walce z niedożywieniem wśród społeczeństw krajów Trzeciego Świata.
Indie są największym na świecie producentem moringi. Roczna produkcja owoców szacowana jest na ponad milion ton, a największe uprawy znajdują się w stanie Andhra Pradesh.
Roślinę kulinarnie wykorzystuje się na wiele sposobów. Świeże liście spożywa się na surowo lub gotowane jak szpinak, można także suszyć je i dodawać w sproszkowanej formie do potraw.
Młode owoce, czyli tak zwane „drumsticks”, które podobnie jak liście bogate są w witaminę C jada się zazwyczaj gotowane jako składnik rozmaitych dań curry. „Pałeczki” przypominające w smaku szparagi są jednym z podstawowych warzyw wchodzących w skład tradycyjnego sambaru. Smakowite owoce mają jedną wadę: zdrewniałą skórkę, której nie można się zupełnie pozbyć przed ugotowaniem. Podczas formalnych posiłków pałeczki moringi serwuje się w formie przepołowionej wraz z widelcem i łyżeczką do wybierania miąższu. W mniej oficjalnych okolicznościach dozwolone są „wszelkie chwyty”, aby dostać się do wnętrza, więc zupełnie normalnym zachowaniem jest wysysanie miąższu, a także przeżuwanie i wypluwanie twardych resztek skórki.
Nasiona pozyskiwane z dojrzałych owoców gotuje się lub piecze. Olej, którego zawartość w nasionach wynosi 25-40%, nazywany ben oil, jest znakomitym olejem spożywczym, poza tym wykorzystywany jest powszechnie w kosmetyce (od starożytności stosowany był jako baza do perfum) oraz jako olej przemysłowy.
Jedynymi częściami drzewa, które nie powinny być wykorzystywane w kuchni są korzenie i kora, zawierające szkodliwe alkaloidy.
Liście Moringa mają bardzo fajny smak, ostatnio robilam sałatkę na grilla i bardzo fajnie się komponowały z karkówką 😀
Liście Morigna lubie zajadać sushi 😀
Bardzo fajnie łączy smaki a dla mnie wasabi jest jednak za mocny :p
pozdrawiam i zapraszam do mnie