Balti to nazwa stalowego woka z płaskim dnem, znanego w kuchni północnych Indii i Pakistanu jako karahi. Balti jako potrawa przyrządzana we właśnie takim naczyniu jest typowym przedstawicielem kuchni BIR (British Indian Restaurant). To popularne dziś danie zaczęto serwować w restauracjach prowadzonych przez imigrantów z Pakistanu w angielskim Birmingham w końcu lat siedemdziesiątych XX wieku. Balti przyrządza się szybko, z wykorzystaniem wysokiej temperatury uzyskiwanej przez rozgrzany wok, dzięki temu składniki zachowują swoją strukturę a danie odznacza się świeżym charakterem. Potrawa może występować w wersji wegetariańskiej, z kurczakiem, krewetkami, jagnięciną bądź wołowiną. W przypadku tych ostatnich używa się wstępnie ugotowanego mięsa. Danie jest dziś chlubą i wizytówką Birmingham jako lokalny przysmak będący idealnym połączeniem kuchni azjatyckiej i brytyjskiej. Mając to na uwadze, do Komisji Europejskiej został zgłoszony wniosek o uznanie Birmingham Balti za „gwarantowaną tradycyjną specjalność” (TSG – Traditional Specialities Guaranteed).
Przy opisie dania oprę się właśnie na tym wniosku, gdyż dokument w jasny sposób określa sposób przygotowania potrawy:
- W naczyniu określanym jako balti rozgrzewany jest olej roślinny.
- Bazą potrawy jest posiekana cebula wrzucana na rozgrzany tłuszcz, wraz z puree czosnkowo-imbirowym oraz niewielką ilością tzw. „sosu restauracyjnego”.
- Sos jest charakterystyczny dla danej restauracji: zawiera cebulę, czosnek, imbir, kurkumę, sól, garam masala oraz inne składniki i przyprawy według uznania szefa kuchni. Długo gotowany, zmiksowany ma formę niezbyt gstego kremu.
- Do dania dodaje się mięso bez kości, rybę lub różne warzywa. Danie doprawiane może być rozmaitymi suchymi przyprawami, według uznania szefa kuchni.
- Przed podaniem danie posypuje się świeżą natką kolendry.
We wniosku podane są również cechy (według mnie dość mało specyficzne), które według zgłaszających wyróżniają Birmingham Balti wśród innych dań curry:
- Inaczej niż w przypadku tradycyjnych indyjskich curry, w balti używa się mięsa bez kości.
- Potrawa przygotowana jest metodą smażenia na dużym ogniu w wysokiej temperaturze.
- Używany jest olej roślinny, a nie klarowane masło.
- Oprócz czosnku i imbiru używane są przyprawy w formie suszonej. Niedopuszczalne jest dodanie gotowych past czy mieszanek typu curry.
- Danie serwowane jest w naczyniu, w którym było gotowane, tradycyjnie jedzone jest palcami z chlebkiem naan.
Wypróbujmy zatem przepis na balti z jagnięciną, czy może raczej (jeżeli nie mieszkamy w Birmingham lub nie dysponujemy oryginalnym naczyniem) „curry a’la balti” 😉
- pół kilograma jagnięciny lub wołowiny ugotowanej według przepisu
- 1 średnia cebula
- 1 łyżeczka drobno posiekanego czosnku
- 1 łyżeczka drobno posiekanego korzenia imbiru
- 250 ml sosu przygotowanego według przepisu
- 2 nieduże pomidory (lub 1 pomidor i garść pomidorków koktajlowych)
- 5 cm kawałek kory cynamonu
- 1 indyjski liść laurowy
- 3 goździki
- 2 strączki czarnego kardamonu
- 1 gwiazdka anyżu
- ćwiartka zielonej papryki
- ćwiartka czerwonej papryki
- 1 łyżeczka mielonej kolendry
- pół łyżeczki mielonego kminu rzymskiego
- pół łyżeczki chili
- 1 łyżeczka słodkiej papryki
- opcjonalnie kilka pieczarek pokrojonych w plastry
- 1 łyżeczka suszonych liści kozieradki (kasuri methi)
- 3 łyżki oleju
- sól do smaku
- natka kolendry do posypania
- Cebulę dzielimy na ćwiartki. Trzy z nich drobno siekamy, czwartą rozdzielamy na "warstwy" - dodamy ją później razem z papryką.
- Podobnie postępujemy z pomidorami - jeden drobno siekamy, drugi dzielimy na ósemki.
- Paprykę kroimy na ok. 2 cm kwadraty.
- W woku (balti) rozgrzewamy olej.
- Wrzucamy cynamon, goździki, anyż, liść laurowy i kardamon, smażymy mieszając przez około 1 minutę, aż przyprawy zaczną pachnieć.
- Dodajemy drobno posiekaną cebulę, smażymy mieszając do delikatnego zezłocenia.
- Dodajemy czosnek i imbir, smażymy przez chwilę.
- Dodajemy posiekany drobno pomidor, smażymy mieszając, aż rozpadnie się. W miarę potrzeby (gdyby coś chciało się przypalać) dodajemy troszkę wody lub naszego sosu.
- Dodajemy mielone przyprawy: kolendrę, kmin rzymski, chili i słodką paprykę.
- Dodajemy pokrojoną paprykę i cebulę (ew. pieczarki), wszystko smażymy przez chwilę mieszając.
- Dodajemy powoli nasz sos do curry - nie za dużo naraz, chcemy, aby nasza potrawa smażyła się raczej niż gotowała.
- Dodajemy kawałki mięsa, pokrojony pomidor (świetnie sprawdzają się tutaj małe koktajlowe pomidorki w całości), mieszamy i dodajemy stopniowo resztę sosu. Jeżeli curry jest za gęste, możemy dodać niewielką ilość wody.
- Posypujemy suszonymi liśćmi kozieradki, smażymy mieszając jeszcze przez 2-3 minuty.
- Solimy do smaku, usuwamy liść laurowy i cynamon.
- Posypujemy obficie natką kolendry.
Podajemy z chlebkami naan.
Smacznego!
Cześć Kimek
Dzięki za zamieszczenie tego przepisu. Muszę przyznać, że podszedłeś bardzo fachowo do tematu 🙂 . W pierwszej chwili po przeczytaniu miałem ochotę wskoczyć do samochodu i pojechać do pobliskiej knajpy, takiego smaka mi zrobiłeś 🙂
Tak się złożyło, że akurat miałem kawał soczystego mięsiwa :). Sos już zrobiony. Jagnięcina dochodzi. Jutro preludium !! 🙂 Gdzie kupujesz liście cynamonowca ( indyjski liść laurowy ) ? W większości sklepów mają liście laurowe ( bay leaves ), co prawda podają Indie jako miejsce pochodzenia ale nie mam pewności czy to czasem nie Europejska odmiana.
Tutaj gdzie mieszkam, liście można kupić prawie w każdym sklepie spożywczym. W Polsce raczej tylko w jakichś orientalnych sklepikach, w Warszawie powinny być do znalezienia – większe i inaczej żyłkowane niż zwykłe. Czekam na opinie na temat balti – w restauracjach też różnie do tego podchodzą 🙂
mmmmm